Blokady energetyczne, czyli poblokowani na własne życzenie

Dzisiaj o blokadach na poziomie energetycznym. Bardzo często zgłaszają się do mnie osoby, którym nie wiedzie się, a to na płaszczyźnie finansowej, a to zdrowotnej lub emocjonalno-miłosnej... W trakcie pracy terapeutycznej wielokrotnie okazuje się, że przyczyną są blokady energetyczne. I powtarza się pytanie, skąd one...?

Podłoże powstawania blokad w energetyce może być różne, ale dzisiaj chcę zwrócić uwagę na najczęstszą bodaj, powtarzającą się przyczynę, na którą wy sami macie największy wpływ swoją postawą i zachowaniem. Rzecz dotyczy blokowania siebie samego, nie tylko tu i teraz, ale czasem zakładania blokad skutkujących na większość życia. O tzw. słowie sprawczym, myślokształtach, potędze kierowania myśli i uwagi - pisałam w innych moich postach.

Przykład z życia wzięty. Jola przyszła do mnie, będąc na skraju załamania nerwowego. Straciła pracę, zaczęło brakować na życie i przeżycie. Jak to bywa w takich sytuacjach - także związek nie wytrzymał "próby braku pieniędzy"... Wiadomo, nie sztuka wytrzymać ze sobą, kiedy jest dobrze, ale wtedy kiedy człowiek ma przed sobą wyzwania... Ta relacja wyzwania nie udźwignęła. Z dnia na dzień Jola, samotna matka, przestała wierzyć, że da sobie rade w tej sytuacji - była z tym wszystkim sama, bez źródła dochodu i nadziei na lepsze jutro... Zgłosiła się do mnie i rozpoczęły się cuda  Szybko wyszło na jaw, że Jola pochodząca z biednej rodziny, w której ojciec dużo pił, była przez środowisko zewnętrzne a nawet bliskich utrzymywana w przekonaniu, że wywodząc się z takiego miejsca "to jej się w życiu nie ułoży, będzie zawsze bieda i alkohol"... Mówili jej to nawet bliscy. Kiedy jej własna matka powiedziała do Joli, że i „tak nie ma co się starać, bo skazana jest na klepanie biedy, jak reszta rodziny” - kobieta uwierzyła w te powielane słowa, przyjęła je tak głęboko i zapisała w duszy, że faktycznie, co by nie robiła, wiedziała że nie może liczyć na dobre życie... Jola pamiętała moment, kiedy sama do siebie powiedziała, że „taki jej los, że wiatr w oczy i nic się nie uda”... Niedługo potem straciła pracę, mężczyznę i weszła w walkę o przetrwanie. Najpierw jej własna matka, a potem ona sama nałożyła na siebie blokady. I zaczęło się dziać zgodnie z jej wolą oraz kierunkowaną energią...

Inny przykład, chłopak cierpiący na schorzenia układu trawiennego. Przewlekłe dolegliwości bólowe, które utrudniały mu normalne codzienne funkcjonowanie. Wizyty lekarskie, prześwietlenia i badania nie wykazywały przyczyn natury stricte medycznej, a chłopak mimo wszystko cierpiał. W takich sytuacjach źródło stanu chorobowego może być różne, ale akurat w tym przypadku chodziło o to, że chłopak sam powiedział, że „z tego bólu to już nie wyjdzie i co by nie robił, to choroba będzie silniejsza od niego”. Nałożył na siebie samego tak silną blokadę na zdrowie, że nie mógł jej przełamać. Bo przecież każdy ma wolną wolę i jeśli z własnej woli człowiek wypowiada podobne słowa skierowana do siebie – a raczej przeciwko sobie – to sam blokuje swoją pomyślność na danej płaszczyźnie życia, nawet jeśli robi to nieświadomie lub nieintencjonalnie.

Kiedy wyjaśniam, jak doszło do powstania blokady, reakcje są podobne. Pełne zdumienia, czasem zawstydzenia. Bo działanie przeciwko samemu sobie i ze szkodą dla siebie powodem do dumy nie jest. „Ooo, faktycznie mogłem coś podobnego powiedzieć…”, „Taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce”…

Zaniechaj więc w przyszłości stwierdzeń typu: „Nic mi się nie uda”, „Nigdy nie znajdę kogoś wyjątkowego”, „Mnie to już nikt nie pokocha”, „Nie uda mi się wyjść z tej choroby”, „Taki mój ciężki los”, „Ugrzązłem w tej robocie, nic lepszego mi się nie trafi”. Zaniechaj także sformułowań, którymi odbierasz sobie prawo do dobrego życia, przez co też budujesz blokady: „Ja na wszystko ciężko pracuję i nic z tego nie mam”, „Bogactwo mi nie grozi, niech ta będzie, tyle co mam mi starczy”, „Nie mam szczęścia do mężczyzn” albo w odniesieniu do bliskich „Ja przez ciebie zawału dostanę”, „No i jak ja mogę być zdrowa, wykończycie mnie nerwowo”… etc. Kojarzysz podobne sformułowania? Zdarzyło ci się takich używać albo myśleć w ten sposób? Od dzisiaj warto zmienić przyzwyczajenia, żeby nie zakładać sobie samemu trudnego losu i ciężkich doświadczeń. A blokady, które już istnieją, warto usunąć, pozbyć się ich w sposób definitywny.

Bądź dla siebie dobry. Nie powinieneś obarczać siebie blokadami ani pokazywać światu, że jesteś współczesnym „męczennikiem”, wykorzystywanym przez innych i zmagającym się z życiem na każdym kroku. Stwórca tego od ciebie nie oczekuje, a tym bardziej nie wymaga. Uwierz, że Stwórca jest ogromnie szczęśliwy, kiedy widzi ludzi żyjących w dobrym zdrowiu, miłości i dostatku. I ciebie również pragnie widzieć szczęśliwego, kochanego i kochającego oraz żyjącego w dobrobycie.

Autor: Agnieszka Wykrota – Przysiwek

Specjalistka Psychologii Energii, Terapeutka Uzdrawiania Duszy


Fot. internet



Doktor | Anioł - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron