Moc Wybaczenia

Mahatma Gandhi powiedział kiedyś: „Słaby człowiek nie potrafi wybaczać. Wybaczanie jest to atrybut ludzi silnych”. To ważne zdanie w kontekście postrzegania przez niektórych wybaczania innym jako słabości, co według mnie absolutnie nie jest prawdą. Wybaczenie to nie tylko domena mistrzów duchowych i buddyjskich mnichów, bo może być udziałem każdego z nas. Powtórzę, każdego z nas. Nawet tego, który przez dotychczasowe życie niósł w sercu zatwardziałość, może zawiść, mściwość, pamiętliwość, zaciętość... Bo każdy może zrozumieć i otworzyć się na zmianę swojego życia. Nie każdy ma nabytą lub wypracowaną umiejętność puszczania uraz i krzywd z łatwością, ale każdy może to praktykować, aż do osiągnięcia oczekiwanych efektów. Jako ekspertka w pracy z energią potwierdzam, że z wielu powodów warto, począwszy od uwolnienia siebie, poprzez uzdrowienie fizyczne, aż do oczyszczającego wpływu na własną przestrzeń osobistą. Bo energetyczna moc wybaczenia ma potężne działanie na różnych płaszczyznach.

Trzymany gniew czyni podatnym na cios

Dlaczego konkretnie warto otworzyć się na wybaczanie? Pomyśl, w kogo najbardziej uderza chowana przez ciebie złość, gniew, może nawet nienawiść, poczucie krzywdy, niechęć etc., powodowane brakiem wybaczania lub trzymaniem zaciętej pamiętliwości? Czy uderza bardziej w innych, czy bardziej w ciebie? Jeśli trzymasz przy sobie negatywne emocje, czy zaszkodzą one osobie, która ciebie skrzywdziła, czy bardziej dotkną ciebie? Czy ograniczają innych, czy ciebie samego? Trzymając się tak zacięcie braku wybaczania kierujesz ostrza wszystkich powiązanych z tym emocji w siebie samego, jakbyś w przestrzeni energetycznej dźgał się ostrym grotem, wbijając go sobie w przestrzeń serca lub splotu słonecznego. We wschodnim sztukach walki uważa się, że trzymany gniew i zaciętość niosą ze sobą słabość i podatność na cios. W tej kulturze gniew jest wręcz postrzegany jako broń, którą wręczasz samowolnie twojemu przeciwnikowi w walce. Bez względu na to, czy to płaszczyzna fizyczna, czy emocjonalna - chowane urazy, krzywdy, złość lub gniew niszczą tego, kto je w sobie nosi, a nie jego przeciwnika i nie osobę, którą postrzega jako wroga. Chciałbyś dawać taką broń swojemu przeciwnikowi? Mało tego. Brak wybaczenia nie uwalnia ciebie w żaden sposób, wprost przeciwnie - wiąże ciebie energetycznie i łączy jeszcze silniej z osobą, której wybaczyć nie potrafisz. Trzymasz ją w swojej przestrzeni i swoim życiu, zostając tym samym uwięzionym w negatywnych wzorcach i toksycznej, ograniczającej więzi. A potem przychodzi osłabienie energetyczne, emocjonalne, w końcu fizyczne. Czy widziałeś kiedykolwiek pełnego uraz, zaciekłości i gniewu człowieka, który cieszył się szczęśliwą starością w dobrym zdrowiu, miłości, poczuciu spełnienia…? Czy na pewno takiego życia chcesz dla siebie…? Bo właśnie takie może być, dopóki nie otworzysz się na wybaczenie, na uwolnienie zatwardziałości i trwania w braku wybaczenia. To wybaczenie daje ci wolność, pozbawiając ciężaru pamiętliwości, zapiekłości, złości… i tych wszystkich emocji, które bazując na niskiej energii, przyciągają do ciebie to, co niskie. Zatem, czy możliwe, by człowiek tkwiący w przestrzeni niżów energetycznych był pełen mocy, czy raczej wypełniony słabością przyciąganych problemów, zmartwień i różnego typu negatywów?

Wybaczenie dodaje mocy tobie, nie innym

Znam ludzi, których przysłowiowe ‘ich’ musi być na wierzchu. Nawet kropkę w zdaniu muszą stawiać, bo na każdą wypowiedź muszą odpowiedzieć kolejną, na każdy komentarz uwagą etc. Ty na pewno również spotkałeś się z takim zachowaniem. To z reguły ludzkie ego, kierowane lękiem lub niskim poczuciem wartości szepcze do ucha, że trzeba pokazać, kto tu rządzi. I pokazywana jest ta pozorna siła lub ‘władza’, choćby poprzez pilnowaniem wspomnianej kropki w zdaniu lub szermierce słownej, która może nie mieć końca, dopóki jedna ze stron nie okaże się rozsądniejsza. Podobnie ego podpowiada czasem, że siła polega na mszczeniu się na innych, zapiekłości, pamiętaniu po wieki…, że przebaczają słabi, którzy nie mają siły do walki… Naprawdę…? Czy ego – które działa z pozycji siły, ale nie z pozycji mocy - naprawdę dobrze podpowiada? Zdaniem psychologów, wybaczanie jest przejawem odwagi, bo zaciskać zęby potrafi każdy, a mało kto ma w sobie tyle mocy i odwagi, by puścić wszystkie zadry i zrozumieć, że wybaczenie jest tak oczyszczającym procesem, że otwiera ono na spokojne i szczęśliwe życie. Odpowiedz sobie na pytanie, czy warto zatem tkwić w urazie i nieść ją dalej, narażając także swoją duszę na obciążenia pamiętliwości i chowania w sobie poczucia krzywdy i bycia ofiarą? Wielokrotnie odprowadzałam dusze, które stały przy rodach lub przy konkretnych osobach, bo gdzieś kiedyś nie otrzymały wybaczenia lub nie wybaczyły… i tkwią takie biedne, zawieszone pomiędzy przestrzeniami, nie mogąc pójść dalej tam, gdzie jest ich miejsce. Tak, wybaczenie przekłada się nie tylko na aktualne tu i teraz, nie tylko na przyszłość, ale i na pamięć komórkową, którą poniesiesz ze sobą dalej, gdziekolwiek będziesz.

Wybaczasz dla siebie, nie dla innych. Kiedy uwalniasz ze swojego życia jad, gorycz, zapamiętałość i wszystkie inne emocjonalne trucizny, to najlepszy prezent, jaki możesz sobie ofiarować, oparty o szacunek do siebie i miłość do samego siebie. Zaś przebaczenie nie jest jednoznaczne z przyzwoleniem na krzywdzenie, na wyrządzanie zła, na ranienie. Przebaczenie jest związane z odpuszczeniem tego, co było w przeszłości, wyciągnięcie z tego wniosków i lekcji, bez toczenia jadu i złości, które trawią wnętrzności. Bez oszukiwania, że ‘nic się nie stało’, podczas gdy w środku aż wrze od gniewu. Bez pozornego wybaczenia, bo ‘wypada, bo znajomi, bo rodzina tego chce, bo religia tak każe, bo jestem dobrym człowiekiem…etc.’. Kerrelyn Sparks pisała: “Wybaczenie nie oznacza, że akceptujesz czyny danej osoby. Nie wybaczasz jej dla niej. Robisz to dla siebie, żeby móc położyć cały ten ból na wieczny spoczynek i zacząć żyć na nowo.“ Wybaczając winowajcy, nie jemu robisz przysługę, ani nie jego ułaskawiasz. On i tak w jakiś sposób będzie się mierzył sam ze swoimi czynami, jak każdy z nas. Wybaczając, pomagasz sobie i pozwalasz sobie zacząć żyć na nowo. Warto więc, żebyś otworzył się na zrozumienie, czemu odpuszczenie toksycznych sytuacji lub zachowań będzie dla ciebie korzystniejsze, niż analizowanie w kółko każdej minuty, wypowiedzianych słów, gestów itd. Nie masz obowiązku, by to wszystko od razu zrozumieć, a tym bardziej zaakceptować. Nie masz obowiązku udawać, że tego nie było, by nie chować emocji, nie mrozić ich, ani nie wypierać. Daj sobie czas. I otwórz się na zrozumienie, bo możesz to zrobić.

Droga do zrozumienia

Pewnie niejedna osoba wzruszy ramionami: ‘łatwo powiedzieć, życie bywa bardziej skomplikowane’. A gdybym ci powiedziała, że doświadczenie, które tak mocno trzyma twoją urazę, zaplanowała dawno temu twoja dusza, byś mógł wzrosnąć w rozwoju, wiele zrozumieć i zyskać jeszcze większą osobistą moc…? Wyzwania hartują, a zdaniem badaczy prawdopodobnym jest, że nasze doświadczenia to efekt ustaleń, jakie dusze poczyniły pomiędzy sobą przed przyjściem na ten świat. A gdybym ci powiedziała, że doświadczenie, w wyniku którego cierpiałeś, było efektem wymiany energetycznej i wprowadzenia równowagi w przestrzeni karmicznej pomiędzy tobą, a daną osobą? Nieśmiertelne dusze zachowują pamięć od początku istnienia i poprzez połączenie z Jednią wiedzą najlepiej, w jakim stopniu, kiedy i poprzez jakie doświadczenia taką równowagę wprowadzić. Zaufaj, że to ma głęboki sens, a ty widzisz jedynie mały wycinek całego obrazu.

Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; przebaczajcie, a będzie wam przebaczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i przelewającą się dadzą w wasze zanadrze. Jaką bowiem miarą mierzycie, taką będzie wam odmierzone.” (Ewangelia św. Łukasza 6:37-38)

Tym bardziej więc warto wybaczyć również sobie, wszelkie niewłaściwe reakcje lub brak reakcji, wszystko co ciąży lub ugniata. Kiedy wybaczysz innym, z dużą łatwością przyjdzie ci wybaczyć również sobie samemu. Wybaczając dajesz sobie prawo do spokojnego i szczęśliwego życia, bez bagaży emocjonalnych, bez zaciskania zębów lub nieprzespanych nocy. Uwalniając siebie od uraz, złości czy żalu – odzyskujesz moc nad własnym życiem i uwalniasz siebie. Chowana do kogoś uraza nie kieruje już twoim życiem, nie ma nad nim kontroli, nie zajmuje twoich myśli, nie niszczy twojej energii. Ludzie otwarci na proces wybaczania często fizycznie zdrowieją, przestają ich trapić bóle, dolegliwości zdrowotne, czy bezsenność – to nie teoria; to są odczucia i opinie osób, które były na prowadzonym przeze mnie procesie Głębokiego Wybaczania. Wybaczenie to sztuka, nieraz wymaga wielu godzin wyciszenia i praktyki. Jednak warto, bo umiejętność wybaczania to przejaw osobistej mocy. A wybaczyć nie jest równoznaczne z ponownym zaufaniem czy trwaniem w lęku, by winowajca znów nie wykorzystał sytuacji. Proces wybaczenia opiera się na darowaniu komuś win, odpuszczeniu, bez mściwości, bez żalu, bez zaciętości. Kiedy wybaczasz, odcinasz więzy łączące ciebie z tą osobą, co sprawia, że świadomie zgadzasz się, by wasze drogi się rozeszły. Rób to dla siebie i dla harmonii swojego ducha, bo niewiele jest rzeczy ważniejszych, niż spokojny umysł.

Budda Gautama zwykł mawiać do swych uczniów: „Wpadanie w złość jest tak głupie, że trudno zrozumieć, w jaki sposób inteligentna ludzka istota może to uczynić. Ktoś coś robi, a ty stajesz się zły? Ta osoba może robić coś niewłaściwego, może mówić coś złego, może próbować poniżyć cię czy obrazić. To jej wybór. Jeżeli zareagujesz, staniesz się niewolnikiem. Jeżeli natomiast powiesz: »Sprawia ci radość to, że mnie obrażasz. Mnie sprawia radość, że nie staję się zły« - zachowasz się niczym mistrz”. Wygrasz.

I takiego mistrzostwa w życiu ci życzę.

Autor: Agnieszka Wykrota – Przysiwek

Terapeutka Uzdrawiania Duszy i Uzdrawiania Komórkowego, Coach

Fot. internet

Doktor | Anioł - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron