O energii starych (i nowych) przedmiotów.

Tym razem o energii przedmiotów, jakie wnosimy do naszego domu i naszego życia. Antyki, stare lub używane przedmioty, „perełki” wypatrzone na bazarach, pchlich targach, w antykwariatach, a nawet te zakupione od kogoś lub podarowane … wszystkie noszą na sobie energie, które warto oczyścić by w naszym domu i życiu panowały ład i harmonia…

Chętnie je zbieramy, kupujemy lub przyjmujemy w darze. Stare przedmioty niosą w sobie pewną magię, historię i niewątpliwie przyciągają wielu z nas. Czasem chodzi po prostu o okazyjną cenę, innym razem o kolekcjonerską żyłkę, a czasem te przedmioty … nie pozwalają przejść obok zupełnie obojętnie - emanują emocjami, jakie nagromadziły w sobie na mocy historii i kontaktu z wieloma osobami. To jednak, co tak przyciąga, może być i niebezpieczne. I nie chodzi o to, że dany przedmiot może przynieść przysłowiowego pecha. Nie ma pechowych przedmiotów ani pechowych pomieszczeń, są jednak przedmioty i miejsca, którym przekazano negatywną, szkodliwą energię.

Oto wyobraźcie sobie, że macie okazję nabyć wyjątkowego „białego kruka”, książkę której zdobycie graniczy z cudem. Albo wpada wam w oko cudnej urody stary pierścień lub brosza. Niektórzy przekonali się, że nawet meble mogą kryć w sobie niebezpieczne tajemnice … Bo nikt z nas nie wie, jak długa i jaka historia kryje się za takimi przedmiotami – kto je dotykał, nosił, ile łez przy nich wypłakał lub ile szczęścia zaznał, czy trzymał te przedmioty w ręce czując się spełnionym, czy będąc chorym, zgorzkniałym, rozżalonym… Ta cała energia pozostaje na przedmiotach, pomimo że mijają lata, a przedmioty idą dalej w świat. Trudno nie wspomnieć tu o zakupie kolekcjonerskich bagnetów, sztyletów czy innego rodzaju broni. Co z tego, że pięknie zachowane, jeśli w przeszłości mogły być narzędziem walk, tortur lub służyły odebraniu czyjegoś życia, a krew na nich jest wciąż widoczna na poziomie energetycznym…?

Podobnie rzecz się ma z używanymi ubraniami, a nawet rzeczami nowymi, kupowanymi czy to ze sklepowej półki czy bezpośrednio od rzemieślnika, a nawet podarowanymi w dobrej wierze. W przypadku nowych rzeczy nie chodzi tu już jednak w takim stopniu o historię danego przedmiotu, jak o energie które towarzyszyły jego wytworzeniu i drodze do naszych rąk. Jeśli osoba wytwarzająca dany przedmiot, pakująca go lub sprzedająca przekazała mu tzw. negatywny ładunek energetyczny (np. poprzez złość, smutek, zazdrość, cierpienie, chorobę) poprzez – choćby krótkotrwały – kontakt fizyczny z przedmiotem, to trafi on do nas zanieczyszczony tą szkodliwą energią. Jaką mamy pewność, czy osoba która brała udział przy produkcji danego towaru przyszła do pracy z radością czy z musu, czy właśnie nie rozstała się z partnerem, czy nie nosiła w sobie poczucia straty albo co gorsza, czy nie była chora…? Takie energie pozostają na przedmiotach. Kto nie wierzy, niech pomyśli jak wyrośnie ciasto na chleb osobie, która przygotowuje je z miłością, w poczuciu szczęścia i spełnienia – a jak tej, która do tego ciasta płacze lub z góry zakłada, że i tak wyjdzie zakalec.

W sferze biznesowej czy zawodowej - przedmioty zanieczyszczone negatywną energią mogą oddziaływać na właściciela przynosząc mu przysłowiowego pecha tj. spadek przychodów, trudności z pozyskaniem i utrzymaniem klientów, popadanie w zadłużenie, a nawet problemy natury sądowej.

W sferze osobistej - ludzie opowiadają o pogarszającym się samopoczuciu, podupadaniu na zdrowiu, koszmarach sennych, lękach, poczuciu izolacji, problemach finansowych. W parze z tym często pojawiają się nieproszeni goście – bo do historycznych przedmiotów często przywiązane są dusze, które potem odwiedzają nowego właściciela. I to nie teoria, bo są wśród nas osoby, które tego osobiście doświadczyły. Szczególnie szybko odczuć można negatywne oddziaływanie danej rzeczy, jeśli są to przedmioty osobiste, noszone na sobie albo przy sobie – biżuteria, części ubioru, używany sprzęt elektroniczny np. smartfony.

Jaka jest metoda na pozbycie się z naszych ulubionych lub wiekowych przedmiotów tego, co zbędne? 

Porządne oczyszczenie z różnego rodzaju negatywnej energii osób wcześniej je użytkujących lub mających kontakt z nimi. A po oczyszczeniu porządne naładowanie tym, co pozytywne. Jak wiadomo - natura nie znosi pustki i tam, gdzie nie będzie ładowania pozytywną energią, może wskoczyć co tylko zechce, a czego my nie zapraszamy 

Klasyczną podstawę do oczyszczenia stanowi woda, sól (najlepiej gruba, kamienna, nie warzona) i ocet. Plus intencja usunięcia szkodliwych energii i wiara, że potrafisz to zrobić!

· Ubrania oczyszczamy, piorąc w wodzie z solą. Porządnie namaczamy, pierzemy, suszymy optymalnie na świeżym powietrzu, najlepiej na słońcu.

· Przedmioty wiekowe, antyki, z targów staroci, biżuteria – w zależności od materiału. Myjemy w wodzie z octem lub w wodzie z solą, ewentualnie myjemy pod bieżącą wodą. Można w miejscu mycia przetrzeć dokładnie ścierką, zmoczoną w wodzie z octem lub wodzie z solą.

· Używane meble - stary stół czy szafę można przetrzeć ścierką zmoczoną w wodzie z octem. Inna metoda to posypanie mebli solą, a potem przetarcie wilgotną szmatką.

· Obrazy, lustra – wycieramy wodą z octem ramy lub odporne powierzchnie; można również wykorzystać napar z werbeny (woda i werbena 1:1) wraz z łyżką octu do przetarcia powierzchni.

· Książki – można oczyścić, przesuwając zdecydowanym ruchem trzykrotnie nad płomieniem świecy z intencją – oczywiście w sposób bezpieczny, nie nad samym ogniem.

Każdą z oczyszczanych rzeczy, włącznie z meblami, można wystawić na działanie świeżego powietrza i słońca, najlepiej na kilka godzin, tak by wszystkie stare wibracje zostały z niego dosłownie wywiane. Można też spróbować oczyścić dźwiękiem – uderzając trzykrotnie w dzwonki tybetańskie lub misy, by przegonić zastałą, szkodliwą energię. Oczyszczamy również okadzając przedmioty dymem z białej szałwii i werbeny - przez co najmniej godzinę. Do oczyszczenia posłuży także kryształ górski, w który owiniemy ubranie lub daną rzecz (np. oczyszczając meble kryształ górski wkładamy do ich wnętrza). Kamień powinien pozostać na 24 godziny, a przy dużych powierzchniach tego typu działanie powtarzamy trzykrotnie. I wspomniany powyżej płomień świecy – o ile wielkość przedmiotu na to pozwala, przesuwamy nim trzykrotnie nad płomieniem świecy.

I na koniec słuszna uwaga od mojej przyjaciółki. Nie wiem, czy ktoś ma takie pomysły, ale naprawdę, nie kupujcie starych luster.

Autor: Agnieszka Wykrota – Przysiwek

Specjalistka Psychologii Energii, Terapeutka Uzdrawiania Duszy

fot. internet

Doktor | Anioł - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron