Zanim zaczniesz narzekać

Zanim zaczniesz narzekać, przeczytaj 

Od czasu do czasu trzeba wyciągnąć porządną miotłę na "zawodowych" maruderów i narzekaczy. Nie myślę oczywiście o ludziach, którym aktualnie, z różnych - także losowych - przyczyn niezwykle ciężko i trudno. Ale jak sami wiecie, takie osoby zazwyczaj się nie skarżą - w ciszy i milczeniu niosą swoje doświadczenia i zmagają się z nimi bez udziału publiki. Myślę o tych, którzy zamiast próbować zmienić komfort swojego życia na lepszy, wciąż narzekają i uczynili z tego niemalże sens życia.

Na pewno każdy z was zna choć jedną taką osobę, w towarzystwie której trudno wytrzymać dłużej niż kilka minut. Bo w momencie, kiedy włącza się u takiej osoby monotonna płyta narzekania na ciężki los i trud doświadczeń - czujemy dość szybko odgłos bębnów w głowie, ból uszu albo narastające rozdrażnienie, a zaraz potem energetyczny zjazd... W pracy terapeutycznej spotykam wiele osób, które przychodzą narzekając na wszystko dookoła, od podłych stukających w ściany sąsiadów, przez rosnące ceny, aż po spisek losu ... Ale otwarte na zmianę, w efekcie naszej współpracy zaczynają żyć inaczej. Są jednak i takie osoby, które nie zdając sobie sprawy z faktu, że są typowymi wampirami energetycznymi i ludźmi - bluszczami, brną w to i nie chcą się zmienić. A przecież wieczne marudzenie wpływa nie tylko na życie marudera, ale i całego jego otoczenia, wszystkich osób, które na co dzień muszą z nim wytrzymać, od najbliższej rodziny po współpracowników. Ludzie stronią od takich osób, bo podświadomie nikt nie chce być energetyczną pożywką dla takiego narzekacza - wampirka. Pozostają więc coraz bardziej sami, co utwierdza ich w przekonaniu, że świat się sprzysiągł przeciwko nim... i kółko się kręci od nowa 

Jeśli jesteś takim maruderem - narzekaczem, to przyznaj się przed samym sobą do tego. To jest pierwszy krok, ale niezwykle istotny w procesie pracy nad sobą.

Po drugie, pomyśl o ludziach z którymi na co dzień mieszkasz i pracujesz. Na pewno chcesz ich dobra, prawda? Na pewno kochasz ich, w bardziej czy mniej wylewny sposób, szanujesz i cenisz. Dlaczego więc swoim postępowaniem czerpiesz z nich energię i witalne siły, narażając na utratę dobrego samopoczucia, a docelowo nawet zdrowia fizycznego i chęci do życia...? Czy nadal chcesz ich w ten sposób krzywdzić...? Musisz pojąć w końcu, że twoje szkodliwe nawyki wpływają na całe otoczenie, zaburzają atmosferę, odbierają radość. To destrukcja, a twoje narzekanie nie jest niewinnym przyzwyczajeniem. Zadbaj o swoich bliskich - zasługują na to.

Po trzecie, rozejrzyj się wokół siebie. Popatrz, na ludzkie historie i opowieści, tragedie i dramaty, jakie rozgrywają się może zupełnie niedaleko. Ktoś traci członka rodziny, ktoś zmaga się z chorobą, u kogoś wybuch pożar, a inny nie ma za co przeżyć kolejnego dnia, bo stracił pracę... Potrafisz dostrzec, jakim szczęściarzem jesteś w porównaniu do tych ludzi...? Nie jesteś sam ani jedyny, który cierpi i zmaga się z wyzwaniami, samotnością, traumą. Takich osób na całym świecie są miliony. To nie jest pociecha, ale choć wciąż boli tak samo, to jednak w dużej grupie osób jest to inny ból…

Po czwarte, szanuj czas i własne życie. Lata biegną tak szybko, a człowiek wydawałoby się dopiero młodzieniec - liczy siwe włosy na skroniach. Szanuj ten czas. Ja wiem, że on nic nie znaczy w porównaniu do wieczności, ale żadna z przeżywanych chwil się nie powtórzy, więc ciesz się każdą. Nie trać cennych lat na utyskiwania, czego nie masz - skup się na tym, co wartościowe w twoim życiu! Najpierw powoli, spokojnie wprowadzaj w swoje życie harmonię; sięgnij do medytacji, błogosław siebie i pisz intencje dotyczące tego, co od serca chcesz przyciągnąć do swojego życia. Zasiewaj wdzięczność, rób to codziennie a zobaczysz że już po pierwszym tygodniu spojrzysz na siebie inaczej - i nie będziesz chciał już przyjąć z powrotem tego starego (choć niekoniecznie wiekiem) marudera do swojego życia.

Po piąte, metoda do wykorzystania dla bliskich osób wciąż narzekających. Autorska metoda terapeutyczna, może nieco szokowa, ale skuteczna. Narzekacze często popadają w wielominutowe fazy marudzenia - jak wpadnie w stan narzekania trudno mu przerwać. Nagrajcie choćby kilka minut z takiego monologu - powinno to być nagranie autentyczne, a więc bez wcześniejszej wiedzy. Potem to nagranie puśćcie maruderowi. Niech wysłucha sam siebie, jak brzmi i jakim wyzwaniem jest słuchać tego, co wielokrotnie powtarza. Nie chodzi o zawstydzanie nikogo, ale o uświadomienie tej osobie, w jakim położeniu stawia bliskie osoby, narażając je wciąż na podobne pesymistyczne monologi.

Mapa stanów świadomości pokazuje, że „ubolewanie", któremu towarzyszy poczucie żalu, zniechęcenia, a także tragizm jako projekcja wizji życia - znajduje się bardzo nisko, bo zaledwie na poziomie wibracji rzędu 75Hz. Jeszcze niżej (jedynie 30Hz) usytuowano "obwinianie", połączone z poczuciem winy, destrukcją i złą wizją życia. Jeśli przez dłuższy czas przebywasz na tak niskich stanach świadomości, to zbierasz emocjonalnie wszystkie najniższe energie, podczepy, byty etc. Przyciągasz do siebie środowisko, w którym przebywasz - a na wibracyjnych niżach są tylko energetyczne nieprawidłowości. I tak to wygląda w rzeczywistości: zawodowi maruderzy co chwilę narzekają na jakieś ataki energetyczne, dolegliwości bólowe i są energetyczną "pożywką" m.in. dla podczepów osób zmarłych.

Ostatnio jedna z osób zapytała o choćby jeden powód, dla którego miałaby przestać narzekać. Zapytałam ją wówczas, czy to ciągłe narzekanie zmieni jej życie, a może wpłynie na poprawę jej losu...? Odpowiedziała: nie. Powyżej argumentów na pozbycie się postawy marudera-narzekacza jest wymienionych na tyle, by w końcu zdecydować - czy to życie będzie nadal rządzić tobą, czy w końcu ty przejmiesz kontrolę nad własnym życiem. Jeśli po każdym kroku w przód robisz dwa w tył, to wędrówka życiowa i osiąganie celów może potrwać długo. Pamiętaj - posiadasz wolną wolę, która prowadzi ciebie tam, gdzie jej wskażesz. Wszystko w twoich rękach! I weź sobie te rady do serca, zanim wycieńczeni marudzeniem i narzekaniem bliscy sięgną po metody gumowego młotka 

Autor: Agnieszka Wykrota - Przysiwek

 

fot. internet

Dodaj komentarz
Doktor | Anioł - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron