Jesteś wizytówką tego, co robisz.

Zacznijmy od historii prosto z życia. Kiedyś byłam na ciekawym szkoleniu, prowadzonym przez kobietę o wyrazistej osobowości, która opowiadając o metodzie pracy zachwalała ją jako doskonałą do uwolnienia zbędnych kilogramów. I kiedy tak barwnie o tym mówiła, ktoś z uczestników zapytał: ‘Metoda rewelacyjna, ty specjalistka w tej metodzie, jak to więc możliwe, że masz taką nadwagę?’ Zapadła niezręczna cisza. To było okrutne i absolutnie nie na miejscu, ale kobieta ważąca zapewne ponad 120 kg opowiadająca o rewelacyjnych efektach chudnięcia metodą, którą pracuje, straciła wtedy w oczach niektórych na wiarygodności. Podobne wrażenie możesz odnieść, kiedy idziesz do fryzjera, marzysz o najmodniejszej fryzurze i najnowszym trendy kolorze farby, a w drzwiach salonu wita ciebie osoba z zaniedbanym odrostem na wysuszonych włosach, i myślisz, co tobie może zaproponować…? A czy z chęcią odwiedzisz psychologa, który ma za zadanie ratować twój związek, a sam jest w trakcie drugiego rozwodu…? Albo do takiego, który ma tobie pomóc w pokonaniu nałogu, a sam z nim walczy, nie mogąc dać sobie rady…?

Wbrew pozorom, w szeroko rozumianym świecie ezoteryki i medycyny alternatywnej wiele jest osób pokiereszowanych życiowo w różnym zakresie, część z nich właśnie z tego powodu podążyła w kierunku zrozumienia tego, co się w ich życiu zadziało, inni szukając pomocy odnaleźli się w tym świecie. Nie jest moim zadaniem uogólniać, to codzienna obserwacja i pewna ograniczona znajomość środowiska. Kobieta regularnie bita przez męża, ofiara fizycznej i psychicznej przemocy domowej, nie szuka rozwiązania ani uzdrowienia tej relacji lub siebie, a w zamian obserwuję, jak chce uczyć innych, w jaki sposób szczęśliwie żyć. Wiem, że w roli ofiary nie czuje się szczęśliwa. Jak więc można uczyć o czymś, czego się nie zaznaje…? Jak można wlewać w ludzkie serce treści, których samemu się nie zna lub się nie wierzy w nie? I dla jasności, żadna z tych osób nie jest moim klientem.

Zacznij od siebie

Ta zasada powinna dotyczyć każdej profesji, która opiera się na współpracy lub kontaktach z ludźmi. Jesteś wizytówką samej siebie i samego siebie, swojej pracy i działań. Jesteś wizytówką swojej skuteczności. Szewc chodzący w podartych butach nie zachęci do korzystania ze swoich usług (chyba, że tylko w przysłowiu). Piekarz, który nie próbuje własnych wypieków, nie może gwarantować ich jakości. Nauczyciel, który ma braki w wiedzy, nie w pełni nauczy innych, zaś do lekarza, który przez lata bezskutecznie zmaga się z łuszczycą, raczej nie pójdziesz leczyć łuszczycy. Te przykłady są zobrazowaniem kwestii, by rozpoczynać od siebie.

Od początku mojej pracy terapeutycznej przyświeca mi taka oto zasada: Wiem, że mogę polecić moim klientom daną metodę pracy, bo każdą z nich najpierw sprawdziłam i przepracowałam na sobie i zaprzyjaźnionych osobach, które wyraziły na to zgodę. Także metody szkoleniowe i moje własne metody autorskie - te najważniejsze, objawione i przekazane z Góry. Każdą z nich najpierw weryfikowałam i sprawdziłam w pracy nad sobą i bliskimi. To doskonałe świadectwo i potwierdzenie skuteczności. Dzięki temu doskonale wiem, jak dane metody działają, znam je od środka i w pełnym zaufaniu mogę polecić je oraz zaprezentować innym. Dzięki takiemu podejściu potrafię także określić, która z metod będzie najkorzystniejsza dla danej osoby w danej życiowej sytuacji, w jaki sposób może na nią oddziaływać i w jakim zakresie wesprze.

Pokaż Wszechświatowi, że zależy ci na tobie samym

Aby skutecznie pomagać, najpierw trzeba samemu być zdrowym i nie potrzebować pomocy. Wydaje się nieco skomplikowane, ale w gruncie rzeczy ta zasada jest niezwykle prosta i przełożyć ją można na niemal każdą sferę życia, tak na płaszczyźnie materialnej, jak i duchowej. I jest niezwykle skuteczna. Nie pożyczysz komuś 300 złotych, jeśli ich nie masz. Nie wlejesz w czyjeś serce wiary, jeśli tobie wiary brak. Nie uzdrowisz kogoś, jeśli sam potrzebujesz uzdrowienia.

Odpowiedz sobie na pytanie: czy pójdziesz prosić chorą osobę o uzdrowienie ciebie energią? W taki sam sposób spójrz na siebie teraz. Jeśli chcesz pomagać innym w danym zakresie, najpierw zadbaj, aby twoje własne życie na tej płaszczyźnie było spełnione. Osoba, która stara się odsuwać na bok swoje problemy i nie rozwiązując ich, skupia się na podobnych sprawach u innych - albo nie ma odwagi by je podjąć albo nie potrafi zmierzyć się z nimi. Albo ucieka w cudze życie, kosztem własnego. Żadna z powyższych opcji nie jest właściwa, bo oznacza, że energia wydatkowana na rozwiązanie problemu klienta, tylko w części zostanie na to spożytkowana.

Jeszcze poważniej sprawa wygląda w przypadku energetycznych metod pracy np. poprzez bioenergoterapię, czy uzdrowienia, Reiki. Jedna z naczelnych zasad bhp w pracy z energią mówi: działaj z innymi tylko, jeśli sam jesteś w dobrym zdrowiu; nie pracuj z chorym, dopóki sam nie będziesz zdrowy. Pracując w trakcie choroby lub w stanie odczuwania dolegliwości bólowych etc. - narażasz nie tylko siebie, ale i osobę, której energię wsparcia wysyłasz. Po pierwsze, nadwerężasz własne siły życiowe w sytuacji, kiedy sam ich potrzebujesz. Po drugie, także jeśli mowa o energii światła Reiki, energii pochodzącej ze Źródła, którą przekazujesz jako pośrednik, "narzędzie" – otwierając jej przepływ w kanale energetycznym sprawiasz, że wraz z energią uzdrowienia możesz przesłać komuś dodatkowo energię własnej choroby, jeśli taką odczuwasz lub przechodzisz. Nie jest to wiedza teoretyczna, a zaczerpnięta z praktyki i doświadczenia terapeuty. Pamiętam również tu na grupie bywały sytuacje, że osoby ledwo po wyjściu z covida chciały wspierać innych chorych przesyłaniem energii, nie myśląc o tym, jak mogą osłabić samych siebie i te potrzebujące osoby. Jeśli bowiem pozostajesz w niższej energii lub wibracji niż osoba, którą wspierasz, to dodatkowo możesz od niej nieświadomie pobrać energię, przez co zamiast ją wzmocnić - osłabiasz. To mogło być nieroztropne, kiedy robiłeś to nieświadomie lub w sposób bezmyślny. Ale teraz już o tym wiesz i nie ma więcej wymówek, bo ani dobre chęci, ani nadgorliwość takimi nie są.

Jeśli chcesz zadbać o innych, najpierw dbaj o siebie. Pokaż Wszechświatowi, że zależy ci na tobie samym - by mogło ci zależeć na innych. Podobnie jest z wyborem osób, które prosisz o wsparcie na dowolnym gruncie. Wybieraj specjalistów zgodnie z własną intuicją, która jest wewnętrzną mądrością, ale i roztropnie, bo naprawdę ten, kto przeżywa traumę bolesnego rozwodu może okazać się w danej chwili mało skutecznym przy rytuałach na przyciągnięcie miłości. Żeby działać skutecznie w każdej dziedzinie życia, należy zachować wiarę w sukces, a ta jest najwyższa u ludzi spełnionych i pogodzonych ze sobą i wdzięcznych za każdy fragment tego wyjątkowego, cudownego świata i ludzkiego życia.

Przypominam poniżej post z życia wzięty, traktujący o tym, dlaczego praca z energią wymaga najwyższej staranności i uwagi.

Autor: Agnieszka Wykrota - Przysiwek

 

fot. internet

Dodaj komentarz
Doktor | Anioł - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron