Nie wciskaj się w cudze buty

Przyszła do mnie po uzdrowienie oczu. Jej wzrok słabł z każdym miesiącem, nie mogła doczytać już nawet liter ze swoich ukochanych książek. Na dodatek ona, obdarzona darami snów proroczych, miała ostatnio sen, że całkowicie straciła wzrok i nie widziała nic. Przyszła do mnie w przerażeniu.

Zapytałam ją, czego tak bardzo nie chce widzieć w swoim życiu, na co lub na kogo nie może patrzeć…? Miała za sobą trudne doświadczenia, tych obrazów do-wymazania-sprzed-oczu mogło być całkiem sporo… Ale ten dominujący obraz wyłonił się dość szybko, jak tylko rozpoczęłam działania terapeutyczne. Olśnienie. Pierwszy cios, kiedy odkryła, że w łóżku małżeńskim sypia ich troje, w tym nadprogramowa osoba pod jej nieobecność w domu. Potem jeszcze wyszło na jaw, że za pieniądze z małżeńskiej wspólnoty kupił tej ‘trzeciej’ mieszkanie. Nie mogła patrzeć na kochankę męża. Wolała jej nie widzieć, wierząc że to ją wymaże z jej życia i z jej małżeństwa. Tak bardzo chciała jej nie widzieć, że zaczęła stopniowo tracić wzrok. Potem doszli do tego ludzie z jej miejscowości i znajomi. Wiedzieli o tej kochance wcześniej, niż ona. Wstydziła się tego, że mąż ją zdradza. Czuła się upokorzona, bezradna, ośmieszona przed tym niewielkim światem, pośród którego mieszkała. Przestała podnosić wzrok i patrzeć na ludzi. Czuła się gorsza od innych, a jej wzrok z każdym miesiącem słabł. Zdarzało się, że na ulicy nie poznawała znajomych. A oni oceniali, bazując na błędnych przesłankach. Powtarzali, że stała się dumna i ‘ważna’. ‘Zarozumiała’. Docierały do niej te słowa i tym bardziej bolały, krzywdzące i pełne osądów. A oczy piekły wówczas coraz bardziej, jakby ktoś nasypał piasku pod powieki.

I wtedy, z ogromną zgromadzoną wiedzą, zaczęłam kompleksowe działanie z nią. ‘Działanie na uzdrawianie’. Odzyskiwała ostrość spojrzenia niemal z każdym kolejnym dniem. Sukcesywnie i trwale. Odłożyła okulary, kiedy zaczęła widzieć oczami dwudziestolatki. Dzisiaj nie potyka się już o meble, nie mija znajomych bez słowa, nie poznając na ulicy. I wróciła do ukochanych książek. C-U-D.

Zrozumiała także, że patrząc na to samo przedstawienie w teatrze, zależnie od miejsca siedzenia, każdy może dostrzegać je w różny sposób, widząc pod innym kątem, w nieco innym oświetleniu, zwracając uwagę na inne wątki. Idziesz przez życie w swoich butach. Nie pożyczysz ich nikomu, nie oddasz, nie założysz cudzych. Nikt nie wie, jak wygląda twoje życie z perspektywy twoich butów. Ty nie wiesz, jak to jest chodzić w cudzych. Nie oceniaj, czy te buty na czyichś nogach są takie, jakimi je widzisz. Nie osądzaj życia innych. To co widzisz z boku, to jedynie wycinek historii, do którego sam możesz potrzebować czystych okularów. Nie osądzaj innych i sam stawiaj granice, nie dając zgody na osądzanie ciebie. Nikt się nie wciśnie w twoje buty. Jesteś jedyny i twoje życie jest wyjątkowe. Wyjątkowe od innych.

Autor: Agnieszka Wykrota – Przysiwek

Hipnoterapeutka, Specjalistka Metod Naturalnych, Cellular Healing Academy

fot. praca Henry’ego ‘Hy’ Hintermeister’a

 

Doktor | Anioł - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024
Powered by Quick.Cms | Webmaster by Zakładanie stron